Jezus powiedział do swoich uczniów: «Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa.
Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».
(Łk 21, 12-19)
„W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” – to zdanie, które zapisał św. Paweł, doskonale komentuje dzisiejszą Ewangelię.
Ta upartość Jezusa jest obecna w całej Jego działalności. Wtedy, kiedy przyszedł do Nazaretu, nauczał w świątyni i chcieli Go ukamienować, a przecież mógł odpuścić. Wtedy, kiedy ratował z opresji Marię Magdalenę, a narażał swoje życie. Wtedy, kiedy z Bożym gniewem wypędzał przekupniów ze świątyni, a mógł zostać zlinczowany przez sprzedających.
Jest uparty w dawaniu świadectwa.I dziś Jezus mi mówi, że ja też mam być wytrwały w dawaniu świadectwa, że mam być wytrwały i konsekwentny w swojej wierze. I przy tym się nie bać, bo o wszystko naprzód zatroszczy się Jezus.
Jezus moją Drogą i mym Obrońcą.
/Boanerges/