Wznieś ponad nami światłość Twoją, Panie
Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi, Boże,
który wymierzasz mi sprawiedliwość.
Tyś mnie wydźwignął z utrapienia,
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę.
Jak długo będą ociężałe wasze serca, mężowie?
Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?
Wiedzcie, że godnym podziwu
czyni Pan swego wiernego.
Pan mnie wysłucha,
gdy będę Go wzywał.
Zadrżyjcie i już nie grzeszcie,
rozważcie na swych łożach i zamilknijcie.
Wielu powiada: „Któż nam szczęście ukaże?”
Wznieś ponad nami, Panie, światłość Twojego oblicza!
Więcej wlałeś radości w moje serce
niż w czasie obfitych plonów pszenicy i wina.
(Ps 4, 2. 3-4a. 4b-5. 7-8)
Można by ten psalm nazwać modlitwą wieczorną.
Jego ostatnie wersety, których dziś nie w liturgii nie śpiewamy, mówią o spokojnym zasypianiu. Co mam wiedzieć przed snem, wracając myślami do wydarzeń dnia, w których było i dobro, i zło?Że zawsze mogę Go wołać.
Mogę wołać, a On mnie słyszy.
Mogę wołać, a On mi odpowie.
Odpowie, wyciągając z utrapień – albo odpowie, ucząc wierności.
Wleje radość w ociężałe serce.Mogę wołać!
A On da mi jeszcze więcej, niż to, o co do Niego wołam.Małgorzata
Aby nigdy nie przestać wołać.
PolubieniePolubienie
Bez tego wołania ani minuty! 🙂
PolubieniePolubienie