Pan mnie zachował od unicestwienia
Rzekłem: «W połowie dni moich
odejść muszę.
W bramach Otchłani mnie opuści
lat moich reszta».
Mówiłem: «Nie ujrzę już Boga
na ziemi żyjących,
nie zobaczę już nikogo
spośród mieszkańców tego świata.
Rozbiorą moje mieszkanie i przeniosą ode mnie
jak namiot pasterski.
Jak tkacz zwinąłem me życie,
a Pan jego nić przeciął.
Nad którymi Pan czuwa, ci żyją,
wśród nich dopełni się życie mego ducha.
Uzdrowiłeś mnie, Panie,
i żyć dozwoliłeś».
(Iz 38, 10. 11. 12abcd. 16)
Człowiek, jak każde inne stworzenie, ma początek i koniec. Narodziny dziecka to święto radości, wielkie spotkanie Bożego planu i ludzkich oczekiwań. Śmierć jednak to zawsze poczucie utraty. Kościół mówi o śmierci jako narodzinach do lepszego życia – a więc znowu o spotkaniu Bożego planu i ludzkich oczekiwań…
Któż z nas nie chciałby doświadczyć pełni miłości, przebywania w obecności Stwórcy?
Psalmista dziś wyśpiewuje nadzieję na życie z Panem w wieczności.
Uzdrowienie, które otrzymujemy w darze od Boga, jest przyjęciem do „niebiańskiego życia”. To Bóg, nikt inny, daje życie w niebie – już bez lęku, tylko w miłości.ks. Marek