Błogosławieni wezwani na ucztę
Służcie Panu z weselem,
stańcie przed obliczem Pana z okrzykami radości.
Wiedzcie, że Pan jest Bogiem,
On sam nas stworzył, jesteśmy Jego własnością,
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.
W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem,
z hymnami w Jego przedsionki,
chwalcie i błogosławcie Jego imię.
Albowiem Pan jest dobry,
Jego łaska trwa na wieki,
a Jego wierność przez pokolenia.
(Ps 100, 2-3. 4-5)
Uczta Eucharystyczna, przedsmak uczty niebieskiej. O tym nam opowiada psalm z dziś. To wyraźne zaproszenie do uczestnictwa w Eucharystii, która jest tu na ziemi przedsionkiem nieba.
Psalmista wyraźnie wskazuje, kto jest zaproszony na ucztę: każdy, kto służy Panu. I choć służba może nam się kojarzyć z brakiem wolności, wykonywaniem cudzych poleceń, nie chodzi tu o robienie czegoś wbrew sobie.
To jest właśnie niezwykłe w relacji do Boga.
Służąc Mu, możemy decydować, dokonywać wyborów. Służba Bogu wcale nie musi być zniewoleniem. Wręcz przeciwnie – miłość do Boga może nas pociągać w nowe kierunki zaangażowania, a my możemy zdecydować, czy chcemy tam pójść.
I jeszcze jedno pytanie rodzi we mnie ten psalm. Skoro służę, to z czym przychodzę na ucztę niebieską? Czy mam w sobie dziękczynienie, czy mam uwielbienie, czy jestem gotowy na wierność?
Boanerges