Oto przybytek Pana Boga z ludźmi
Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich,
serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.
Nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo,
gdzie złoży swe pisklęta:
przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże!
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.
Szczęśliwi, których moc jest w Tobie.
Mocy im będzie przybywać.
(Ps 84, 3-4. 5-6a i 8a)
Każdy z nas ma chwile załamania, smutku lub niepewności. Staramy się wtedy znaleźć rozwiązanie, albo przynajmniej odpowiedź. Często pytamy: „Dlaczego ja?”.
Z drugiej jednak strony jest w nas taka niezdrowa skromność. Gdy na coś zapracujemy, albo coś się nam uda w życiu, często jesteśmy w stanie odpychać od siebie tę rzeczywistość, wypierać ją, bo przecież „ja na to nie zasłużyłem”.
A tak naprawdę jest jeszcze inaczej.
Gdy jesteś blisko Boga, gdy „mieszkasz” w domu Pana, to wiesz, że dobro jakie wkładasz w to, co robisz, zawsze przyniesie nagrodę, bo On je pomnoży i doceni! I masz prawo się z tego cieszyć! Chociaż nie musisz od razu wstawiać kolejnego posta na Facebooku czy wywieszać plakatów na pół miasta.
Najlepsza radość jest przy Panu, w Jego spokojnej obecności – bo w takich chwilach serce chce radośnie wołać do Boga żywego. I dziękować. I cieszyć się z Nim.
ks. Marek